Kilka pytań (bardzo niewygodnych) do Romana Giertycha

Pański Dziadek, Jędrzej Giertych był nieubłaganym wrogiem trockistowskiej lewicy laickiej spod znaku michnikowszczyzny uważając ją (nader słusznie) za nieszczęście większe nawet od rządów komunistycznych. Przeliczył się też popierając stan wojenny i generała Jaruzelskiego licząc na trwałą pacyfikację lewicy laickiej. Stało się zupełnie inaczej. Komuna licząc na całkowitą bezkarność podzieliła się z michnikowszczyzną przy okrągłym stole. Jaruzelski przyznał, że stan wojenny wprowadzono po to, aby zmienić kierownictwo „Solidarności”. Kwintesencję okrągłego stołu najtrafniej scharakteryzował śp. Andrzej Lepper: „Łachudra podzielił się władzą z innym łachudrą”. Panie Romanie, co stało się takiego, że Pan od pewnego czasu przejawia niesamowite wazeliniarstwo wobec lewicy laickiej, tak zwalczanej przez Pańskiego Dziadka?

Pański ojciec w „Opoce w Kraju” również nie pozostawiał suchej nitki na michnikowszczyźnie i okolicach. Pan zaś stał się niebywałym chwalcą PO i obecnego reżimu? Dlaczego?

Dlaczego Pan czynnie wspiera totalitarne praktyki obecnej władzy, walczącej z wolnością słowa? (Vide sprawa sędziego Milewskiego i ministra Nowaka). Trafnie nazwano Pańskie postępowanie pałkarstwem politycznym.

Pańscy Ojciec i Dziadek byli wręcz manifestacyjnie prokatoliccy. Pan z kolei popiera władzę lansującą ideologię gender i walczącą z Kościołem katolickim. Dlaczego?

Pan zaistniał na szerszej scenie politycznej dzięki Radiu Maryja, którego środowisko jest dzisiaj tak opluwane przez Pana. Dlaczego?

Wszystko to przesądza o tym, że Pan stracił wielu zwolenników, w tym m. in. zadającego te pytania. Cóż, taki los ludzi niewiarygodnych, o wątpliwej szczerości.

Jacek: http://cenzurzenie.blog.onet.pl/

19 stycznia 2014