Korzystając z okresu Wielkiego Postu zwrócę uwagę na poważny grzech naszych środowisk (patriotycznych, katolickich, wolnościowych) itp. Sobie też mam wiele w tej kwestii do zarzucenia. Z naszej strony zaniedbania, a ze strony rządzącej razwiedki straszliwych zbrodni. Chcę tutaj trochę miejsca poświęcić jednej sprawie. Zgnojeniu, zaszczuciu i najprawdopodobniej zamordowaniu dra Dariusza Ratajczaka.
Był on adiunktem Uniwersytetu Opolskiego. Opublikował niewygodne teksty tzw. rewizjonistów Holokaustu, nie identyfikując się z ich poglądami, tylko sygnalizując istnienie takich opinii Ogłosił także wiele innych niepoprawnych politycznie tekstów. Zapłacił za to cenę olbrzymią. „GóWno”rozpoczęło straszliwą nagonkę przeciwko niemu, w wyniku której został usunięty z Uniwersytetu Opolskiego. Bardzo źle to świadczy o kadrze naukowej rzeczonego Uniwersytetu. Ciekawe, czy lustracja tego środowiska rozjaśniłaby co – nieco.
Dr Ratajczak stracił pracę. Zatrudniono go jako stróża nocnego. Stracił i tę pracę pod naciskiem propagandy „GóWna”, które wyrażało w typowy dla siebie podły, złośliwy i perfidny sposób radość z tego, że nikt Go nie chce zatrudnić.
Odeszła od niego żona. Sąd zasądził mu alimenty w wysokości 1000 zł miesięcznie, mimo, że był bezrobotny. Warto byłoby dotrzeć do nazwisk tych zbrodniarzy lub zbrodniarek w togach (dokładnie tak! – żadnego eufemizmu tu nie będzie! i podać je do publicznej wiadomości i wymierzyć karę chociażby w postaci ostracyzmu społecznego, jaka z powodzeniem funkcjonuje w społecznościach bardziej tradycyjnych: romskiej, góralskiej, a nawet śląskiej). Długi pokrywał przez jakiś czas ojciec dr Ratajczaka. Ale dr Dariusz Ratajczak sprzedał mieszkanie i kupił samochód osobowy, w który mieszkał. Już uśmiechnęło się do Niego szczęście i znalazł pracę w Holandii, ale cóż z tego, kiedy najprawdopodobniej został zamordowany. Przypuszczam (nic nie twierdzę na pewno), że złowrogie „GóWno” dało sygnał do popełnienia tej zbrodni. Mam do ludzi szeroko rozumianej prawicy wielki, ogromny żal, że dopuściliśmy do takiego sponiewierania i zgnojenia tego człowieka. Nie wierzę w to, że nikt z naszych środowisk nie mógł Mu pomóc. A wszelkie twierdzenia, że Dariusz Ratajczak nie przyjąłby pomocy, uważam tylko za próbę nieudolnego usprawiedliwiania się. Możemy to naprawić przynajmniej w jakiejś części modląc się o z zbawienie Jego duszy.
Jak sędziów należy potraktować, napisałem już wcześniej. Jak widzicie mój pomysł, żeby „GóWno” oskarżeniami o tę śmierć nękać codziennie, kąsać atakami w postaci maili lub tradycyjnych listów, jak dokuczliwy owad, który nie daje spokoju? Za spowodowanie śmierci niewinnego człowieka jej sprawcy zasługują na o wiele surowsze kary: stryczek, bo katowskiego miecza lub rozstrzelania nie są godni lub bezwzględne dożywocie w twierdzy o najsurowszym regulaminie.
Ps. Niech nie będą tacy spokojni. Bo Pan Bóg czasem wymierza już Swoją surową sprawiedliwość także za tego życia. Przysłowie: Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy nie wzięło się chyba znikąd. Dedykuję im Księgę Rodzaju, ale także pisma bł. Anny Katarzyny Emmerich – ich rozdziały mówiące o losie Kaina po popełnieniu zbrodni. Anna Katarzyna pisze co prawda, że nie został potępiony, lecz srogo ukarany. Niemniej jednak życie do udanych ani szczęśliwych nie należało. Był przeklętą głową swojej rodziny. Dzieci słuchały go, ale nie szanowały w ogóle. Rozmyślne zabójstwo przypominam tu sprawcom tej zbrodni, to grzech wołający o pomstę do nieba, tak ciężki, iż domaga się szybkiej Bożej interwencji.
Proszę o wybaczenie mi silnych emocji, z którymi to pisałem
Jacek: cenzurzenie.blog.onet.pl
28 marca 2012