Ataki na celibat kapłański

Temat ten poruszam zasadniczo jako wyznawca religii rzymskokatolickiej. Od jakiegoś czasu w prasie nie mającej nic wspólnego z Kościołem można znaleźć masę ataków na zasadę kapłańskiego celibatu. Najprościej byłoby wzruszyć ramionami i powiedzieć, a co ich to u licha obchodzi? Gorzej jeżeli takie ataki wychodzą spośród ludzi uważających się za wierzących katolików.

Najprawdopodobniej nie rozumieją oni pewnych rzeczy, zwłaszcza gdy podają jako przykład brak celibatu u pastorów protestanckich. Przede wszystkim w protestantyzmie nie ma Ofiary Mszy Świętej, która występuje u katolików, starokatolików, prawosławnych czy w tzw. Kościołach wschodnich przedchalcedońskich (sprzed soboru chalcedońskiego – 451 r.) A skoro nie ma Ofiary Mszy Świętej, to nie ma i kapłaństwa. Stad katolicy, duchowni czy świeccy, powołujący się na przykład pastorów protestanckich pomniejszają rangę kapłanów. Pastorzy są bowiem tylko przywódcami gmin religijnych na wzór żydowskich rabinów.

Poza tym ataki na celibat kapłański wychodziły często spośród członków lóż masońskich, o czym w I połowie XIX w. wspominał już Papież Grzegorz XVI. Żonaty duchowny się la rzeczy miałby mniej czasu na zajmowanie się sprawami duchowymi. Wspominali o tym klerycy greckokatoliccy, jak porównywali się ze swoimi łacińskimi kolegami. Ci ostatni w sobotni wieczór mogli swobodnie odprawiać nieszpory, podczas gdy grekokatolicy musieli w tym czasie odwiedzać swoje narzeczone. Pozostaje też kwestia kosztów utrzymania rodziny księdza, na pewno trudniejsze dla wiernych utrzymanie samego kapłana.

Najlepszym zaś dowodem złej woli osób tak krzyczących przeciwko celibatowi niech będzie poniżej przytoczony przeze mnie fakt. Jeden ze znanych kapłanów przejeżdżał kiedyś przez Austrię. Spotkał przed jakimś z tamtejszych kościołów pewna grupę kontestatorów, m. in. celibatu kapłańskiego. Zaproponował im: skoro kapłani tak często łamią celibat, to wejdźmy do kościoła.

Pomodlimy się za nich. Tego oczywiście odmówili Czy można przytoczyć bardziej jaskrawy przykład złej woli? Argument o narzucaniu kapłanowi celibatu, można łatwo obalić pytaniem: a jaki ktoś ma przymus, by zostać księdzem? Poza tym pastorzy protestanccy sami mówią, że ich służba w Kościele wiąże się z wieloma wyrzeczeniami dla ich żon. Poza tym obawiałbym się o dochowanie tajemnicy spowiedzi przez żonatego księdza. I jeszcze jeden argument: celibat występuje lub występował w wielu innych religiach poza katolicyzmem? To wszystko przesądza o tym, iż jestem zdecydowanie za utrzymaniem celibatu kapłanów.

Jacek: http://cenzurzenie.blog.onet.pl/

27 stycznia 2010